2013-05-26 » Dolny Śląsk
Kilkumiesięczny pobyt w przepełnionej celi razem z grypsującymi więźniami to nie sielanka. Szczególnie, jeśli trafiło się tam za jazdę rowerem po alkoholu. O życiu w zakładzie karnym opowiadają byli pensjonariusze.
REKLAMA
REKLAMA